poniedziałek, 31 października 2011

Ciepły kocyk dla "Tymianka"

... to akcja, którą w 100% popieram. Polega na przekazaniu niepotrzebnych i wysłużonych kocy, ręczników, kurteczek... a także wszystkiego, co mogłoby umilić byt naszym najserdeczniejszym przyjaciołom - PSIAKOM i kotkom (chyba).
Cała akcja dokładnie opisana jest na stronie: http://pchli.blogspot.com/
Ja już pakuję 2 niepotrzebne i zalegające w szafie kocyki... może jakiś piesek nie zmarznie tej zimy bardziej niż w roku ubiegłym.

Poniżej fotki psiaka, którego zostałam "przyszywaną matką". Sziri - prawdziwa mama odeszła zaraz po porodzie, a ogromna siła woli maleńkiej wówczas Klary pozwoliła jej przetrwać najgorsze chwile i wyrosnąć na mądrego psiaka. Możecie mi wierzyć, ale nie było łatwo...

Początki straszne, piesek nie miał odruchu ssania... nie chciał jeść...


Jak już się nauczył... pękła butelka i trzeba było kupić nową... która miała inny smoczek i nauka poszła w las! Znów nie chciała psina ssać...



... tu jak widać psina całkiem odchowana... na brak matki nie narzekała :)




... Klara ma już ponad rok! i nowego właściciela a właściwie właścicielkę, którą często odwiedzam...


... a to prawdziwa mama (bardzo za nią tęsknimy)

... prawda, że jak dwie krople wody podobne są do siebie??????
:)

2 komentarze:

  1. Cudne ten Twój Tymianek i jego mama była równie urocza :)
    Dziękuję za wizytę i udział w candy :)
    A zające pewno będą, proszę tylko doprecyzować o które chodzi :) Bo kilka różnych zająców na blogu się znalazł o :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny! Odchowaliśmy z mężem kotka od takiego maleństwa - sto pociech, wszyscy się pytali czemu tacy niewyspani chodzimy ;)

    OdpowiedzUsuń